sobota, 31 marca 2012

"Ludzie stają się coraz głupsi." - czyli o Hanku Moodym



Hank Moody jest bohaterem serialu „Californication”. Jest pisarzem, ojcem, kochankiem, nałogowym palaczem, alkoholikiem, zdziecinniałym inteligentem, erotomanem i posiadaczem czarnego Porsche. Co noc w jego łóżku znajduje się inna kobieta z którą uprawia seks na każdy możliwy sposób, samemu jednak starając się nie przemęczyć. Miłośnik Whisky i trawki, szczególnie po zakończonym pisaniu. Pierwsze wrażenie sprawia, że takiej osoby się unika, a jednak ten bohater stał mi się bliższy niż jakikolwiek inny spotkany w przeszłości.

Przygodę z nim rozpoczynamy w Los Angeles, gdzie w pierwszej scenie widzimy go wraz z pewną blondynką budzącą go w dość oralny sposób. Chwilę później nasz bohater musi uciekać, gdyż chłopak danej damy akurat wrócił do domu. Hank szybko wskakuje do swojego Porsche i rzuca w stronę mężczyzny obraźliwy gest jaśnie wskazujący gdzie u kobiety znajduje się łechtaczka, a następnie odjeżdża. W niedługim czasie poznajemy jego ukochaną o imieniu Karen, której nie może odzyskać, gdyż ona już zdecydowała się na ślub z innym, który w ogóle do niej nie pasuje. Później  spotykamy jego córkę Bekkę, dwunastoletnią „metalówę” uznającą „Biblię Szatana” za książkę edukacyjną. W jego otoczeniu kręci się też pewien niski, łysy i grubawy Charlie Runkle, jego agent i zarazem przyjaciel, posiadający liczne seksualne upodobania, którym nie może sprostać nawet jego żona Marcy, ale za to może pewna sekretarka, która tylko z początku wydaje się być stereotypową blondynką.



Już w pierwszym odcinku widzimy Hanka jako zapijaczonego palacza, śpiącego ze wszystkim co spotka na swojej drodze i praktycznie nie mającym hamulców. Przez cały ten pilotażowy epizod można śmiać się bez końca i padać na ziemię. Do czasu… do czasu ostatniej sceny, gdy dowiadujemy się kim tak naprawdę jest Hank. A jest on po prostu nieszczęśliwym człowiekiem. Jedyna kobieta do której naprawdę coś czuł opuściła go przez to jaki jest, pomimo tego, że wcześniej to akceptowała. Córka jednocześnie kocha go bardziej niż cokolwiek w świecie, ale i nienawidzi bardziej niż Wyznawców Jehowy. Jest rozdarty pomiędzy tym kim chciałby być, a kim jest, a przez to każda rzecz jaką zrobi ostatecznie musi skończyć się porażką.

Hank ma na swoim koncie liczne powieści i opowiadania + jedną tragiczną ekranizację. Sprawiła ona, że bez skrupułów przespał się z żoną reżysera, który zniszczył jego książkę i pobił go w księgarni. W pierwszym sezonie zaczyna również blogować o tym co go otacza i czego nienawidzi. W dużym skrócie: wszystkiego i wszystkich. Jego książka „God Hates Us All” tylko potwierdza regułę, że inni ludzie nie są w ogóle lepsi od niego, ani on nie jest gorszy od nich. Jest kimś, kto został nagrodzony wszystkim czego można zapragnąć: pieniędzmi, miłością i rodziną, a jednak wszystko nie dawało mu radości, bo nie było w pełni takie jak być powinno.

Im akcja posuwa się dalej tym Hank coraz bardziej zbliża się do nieuchronnego upadku. Poznaje nowych ludzi, którzy z początku mogą okazać się wybawieniem, prawdziwym przyjacielem, czy nawet długotrwałym związkiem, jednak już niedługo po tym okazuje się, że nic nie jest takie proste. Pierwsza osoba z którą odważył się zostać rzuca go dla innego, który jest żonaty, książka którą napisał po długim braku weny zostaje przywłaszczona, a jego możliwe, że najbliższy przyjaciel znika z jego życia tak szybko jak się pojawił. Nic co mogło go uratować ze stanu w jakim jest nie podziałało.



Moody. Z angielskiego znaczy po prostu Humorzasty, markotny, czy rozkapryszony. Czy Hank jednak taki jest? On sam raczej nie. Jego życie? Jak najbardziej. Gdy pojawia się szczery uśmiech i szczęście już chwilę później możemy zobaczyć łzy i rozpacz. Przez cały czas można widzieć w nim przystojnego i silnego Casanovę, który nagle może zmienić się w najczulszego i najbardziej niewinnego człowieka na świecie. Najbardziej boli go jednak to, że inni przez niego cierpią. Cierpią potwornie przez błędy, który popełnił teraz lub wiele lat temu. Cierpią przez to jakim jest i jakim pozostanie. Nikomu sam by nie życzył w otoczeniu, takiej osoby jakim jest on sam, a jednak nie potrafi się zmienić. Jak bardzo by chciał, nie potrafi.

Gdy zapytano go kim jest, czy pozerem, czy artystą odpowiedział, że pisarzem. I może to właśnie sprawia, że ten bohater jest mi tak bliski. On spełnił dokładnie te marzenia, który siedzą teraz w mojej głowie. Utożsamiam się z nim, gdyż widzę przyszłego siebie, co jednocześnie cieszy i smuci. Czuję, że może ktoś mnie znajdzie i coś wydam, że znajdę miłość i jednak założę rodzinę, ale czuję też, że wszystko okaże się niczym. Że tak jak on stracę ich, moich ukochanych, a pieniądze kompletnie stracą dla mnie wartość.

Hank nie śpi po prostu z kobietami. On je kocha. Żeby to bardziej ukazać zacytuję jeden z najlepszych moich zdaniem momentów z serialu:

Nigdy nie jestem aż tak zainteresowany,
a i tak mówię kobiecie,
jak bardzo jest piękna, bo to prawda.
Wszystkie jesteście.
Każda na swój sposób.
Zawsze jest coś w każdej z was.
Uśmiech, kształt, sekret.
Kobiety są najbardziej
niesamowitymi stworzeniami.
To praca mojego życia.
Następnego ranka pojawia się kac i
świadomość, że nie jestem tak wolny,
jak mi się poprzedniej nocy zdawało.
I wtedy jej już nie ma,
a mnie prześladuje możliwość,
za którą nie podążyłem.”

Tak smutne, a jednak tak prawdziwe. I tu mam pytanie. Czy po tym wszystkim co napisałem w pierwszych dwóch akapitach, Ty czytelniku, pomyślałbyś, że on mógłby powiedzieć coś takiego? Czy to jest w ogóle możliwe?

Hank Moody. Tak długo omijałem ten serial szerokim łukiem, obawiając się, że zawarty w nim seks, przekleństwa oraz narkotyki i alkohol zbrzydzą mi odbiór. Okazało się jednak, że to właśnie dzięki temu znalazłem jeden z najlepszych seriali mojego życia i bohatera, który na zawsze pozostanie w moim sercu. Hank Moody. Humorzasty, zapijaczony pisarz, który nie może być szczęśliwy nawet gdy jest. Hank Moody, czyli osoba, która jednocześnie jest dla mnie autorytetem, jak i typem człowieka, którym nigdy nie chciałbym się stać. Kogoś takiego nie było i naprawdę nie będzie.


3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę dobre :) Kiedyś sam miałem zamiar napisać charakterystyke o Hanku ale nic nie wyszło przez moje lenistwo. Hank jest osobą którą w pewnym stopniu mnie inspiruje, lubię oglądać serial i patrzeć jak się zachowuje w krytycznych sytuacjach, może to i głupie, bo to tylko serial, a Moody to tak naprawde David Duchowny, ale tak już jest, Hank taki jest, życie takie jest...
    Kalifornizacja powoli nadciąga do naszego kraju, zasady moralne powoli zanikają, a ludzie zrobią wszystko dla chwili rozrywki, relaksu (seks, trawa, alkohol itd. nawet małe obciąganko :) ). Hank jest w penwym stopniu nonkonformistą, ma własny pogląd na świat i jest nieżalazną osobą, ale czy to aby jest właściwa drogą, by kroczyć nią przez życie?

    PS: Jak to Hank mówił żeby pieprzyć literówki czy ktoś taki jak Samuraj Apokalipsy zwraca na to uwagę? (aluzja do Twojego tytułu)


    Życzę sukcesów na drodzę pisarskiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za komentarz i opinię :)

    OdpowiedzUsuń