poniedziałek, 19 marca 2012

Co ludzie widzą? - czyli o wyglądzie, ubiorze i hipsterach



Patrząc w lustro zastanawiam się co myślą ludzie mijający mnie na ulicy. Nie raz zdarzyło się, że kontakt wzrokowy losowo spotkanego przechodnia trwał dłużej niż przeciętny ( który podobno wynosi 1,18 sekundy). Po takiej sytuacji w mojej głowie krążą setki myśli i analiz mających na celu domyślenie się kim mijana osoba była. Zwykle nie zwracam uwagi na ubiór, chyba, że właśnie w takich sytuacjach.

Pomimo przysłowia „Nie szata zdobi człowieka” to jednak dużo o nim mówi nie można temu zaprzeczyć. Na przykład ja się niczym nie wyróżniać, bo też tego nie lubię. Jeansy – zawsze i bluzy z kapturem. Inni są jednak bardziej wyrafinowani. Nie raz widuje się człowieka, który tym co ma na sobie mógłby nakarmić część bezdomnych. Jak to kiedyś powiedział Olivier Janiak, gdy usłyszał, że ( chyba to były ) pielęgniarki zarabiały 800 zł „Przecież tyle kosztują moje spodnie.” Tak, wiem.

Najciekawszym gatunkiem są moim zdaniem hipsterzy. Powiedzcie mi błagam co jest takiego męskiego i seksownego w spodniach ściskających genitalia bardziej niż speedo i sprawiających, że twój tyłek wygląda jak u pawia? Okulary ZERÓWKI kosztujące dość dużo ( nie chcę strzelać), koszulki ściskające tak bardzo, że przy minimalnym spadku temperatury sutki przebijają się na drugą stronę i te czapeczki 24/7 a la Coldplay. Nie będę przy tym dłużej rozmyślał. Po prostu nie lubię ich „mody” i to tyle.



Wróćmy jednak do początku. Co ludzie mogą rozszyfrować po tym jak wyglądam? Blada i lekko podniszczona cera wskazująca albo złą dietę, albo preferencje w postaci deszczu aniżeli promieni słonecznych. Okulary mogące być świadectwem wyższego poziomu inteligencji, bycia molem książkowym i kujonem, uwielbienie dla ekranów telewizora i komputera, bądź genetyczne uwarunkowanie. Krótkie włosy, które niektórzy odczytują jako znak młodzieńczego buntu, inni niechęć do zbyt obfitej fryzury. Wspomniany wcześniej ubiór na który teoretycznie nikt nie zwraca uwagi, a jak już to tylko komentując, że nie umiem się ubrać, bądź ubieram się jak dziecko ulicy. Podarte i zniszczone adidasy do których, fakt, mogę być za bardzo przywiązany.

Zwykle poruszam się w pośpiechu i moja mina wskazuje bardziej zdenerwowanie i stres, aniżeli wewnętrzny spokój. Analiza własnego wyglądu, ubioru i zachowania jest nad wyraz intrygująca, gdyż nigdy nie wiemy, czy mamy rację.

Przysłowie „Nie oceniaj ludzi po wyglądzie” również nigdy nie weszło w życie. Nie ma osoby na tym świecie, która choć raz tego nie zrobiła. To po prostu siedzi w naszej naturze i nie da się tego zmienić. Wiele razy słyszy się też,  że „każdy jest inny” i to jedyny spośród tych wymienionych cytatów, który jest prawdziwy.

Będąc w mieście w ciągu dnia możemy spotkać setkę lub więcej osób. Wśród nich może być nasz przyszły małżonek, szef, kurator, czy milczący.  kolega ze spotkań AA. Nie znamy przyszłości. W serialu „Touch” wspomniany zostaje chiński mit, który mówi o tym, że każdy z ludzi ma nadgarstki i kostki związane czerwoną nicią, która łączy się z każdą osobą na świecie z którą nasze drogi przetną się kiedykolwiek w przyszłości.



Z rozkminy o ubraniach i wyglądzie przeszedłem do serialu. Ciekawy talent. Wyczerpując jednak temat: pierwsze wrażenie nie stwierdza jaki człowiek jest naprawdę, ale też nie jest mylne w 100%. Czasami jednak zamiast gapić się i mówić, czy oceniam tą osobę na 8, czy 6, lepiej podejść i po prostu powiedzieć „hej”. Losu i tak to nie zmieni, a może odmienić nasze całe życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz