piątek, 12 lipca 2013

Hannibal Sezon 1




„Hannibal” to nowy serial stacji NBC, który zadebiutował 4 kwietnia 2013 roku o 22:00 czasu amerykańskiego. Był to czwartek. Czwartek 22:00. Najbardziej zabójcze miejsce w całej ramówce. Ile świetnych seriali tam umarło, a ile nie miało nawet szansy nam tego pokazać ( więcej w recenzji „Awake”, bądź „Do No Harm”, która pojawi w przyszłym miesiącu). Pomimo słabej oglądalności dostał jednak zamówienie na drugi sezon. Dlaczego? Bo to kawał naprawdę dobrego serialu.

Serial opiera się głównie na Willu Grahamie, wykładowcy i śledczym pracującym dla FBI, który posiada niezwykły dar. Potrafi dostać się do umysłu zabójcy, widząc każde jego postępowanie krok po kroku. Takie postępowania niesie za sobą jednak konsekwencje. W ich obawie jego przełożony i opiekun Jack Crawford nakazuje mu sesje z psychiatrą. Z polecenia zostaje nim Dr. Hannibal Lecter, który w wolnym czasie zajmuje się mordowaniem i gotowaniem ludzkiego mięsa.



Historia została przedstawiona w ciekawy sposób. Mamy wiele wątków proceduralnych, ale każdy odnosi się do dalszych wydarzeń i jest na tyle intrygujący, że potrafi nas przyciągnąć do ekranu. Występuje także niezwykłe skupienie się na bohaterach, w szczególności na Willu, który poprzez swój niezwykły dar zaczyna tracić nad sobą kontrolę. Jego przejścia w rolę zabójcy przedstawione są po prostu perfekcyjnie i pomimo powtarzanego schematu po prostu się nie nudzą.

Przy opisie tego serialu należy wspomnieć o jego wykonaniu, które jest co najmniej bardzo dobre. Przejścia, ciemny filtr i duża porcja krwi, które występują na ekranie nie mają na sobie skazy. Serial ten posiada mroczny klimat i pasuje to do niego jak ulał. Przemoc pojawia się w sporych ilościach i jest zdecydowanie dla ludzi o mocnych nerwach. Na ostudzenie zawsze jednak przychodzi świetnie gotujący Hannibal. Szkoda tylko, że przy podziwianiu jego umiejętności cały czas wiemy z czego pochodzi mięso, którym częstuje swoich gości. A może to dobrze?



Obsada również została dobrana bardzo rzetelnie. Laurence Fisburne w roli Jacka Crawforda ma w sobie potrzebną nutkę męskości, a jednocześnie głupiej ignorancji na problemy głównego bohatera. Hugh Dancy grający Willa wypada bardzo przekonująco, szczególnie w scenach morderstw i jego zaników świadomości. Ogląda się go naprawdę dobrze. Tylko co z tego, że ta dwójka jest dobra skoro cały show kradnie genialny Mads Mikkelsen w roli Hannibala. Oszczędność w słowa, doskonała drugoplanowość i niezwykła charyzma. Jego po prostu chce się widzieć więcej i częściej.

Serial ten zachwycił mnie od pierwszych zapowiedzi. Umieszczenie go w tej ramówce było tragicznym posunięciem, ale stacja była na tyle inteligentna, że nie oddała go żadnej z kablówek, a zamówiła go na drugi sezon usprawiedliwiając to bardzo dobrymi ocenami. Jestem bardzo ciekawy co wydarzy się dalej, gdyż finał pozostawił wiele pytań. Sam twórca mówi, że ma materiału na 7 sezonów, ale nie widać zbyt wielu ludzi, którzy wierzą w taki obrót spraw. Teraz trzeba tylko czekać. I może przyrządzić jakąś pieczeń z przepisu Dr Lectera. Szczerze polecam.


2 komentarze:

  1. Jedyną rzeczą jaka mnie zastanawia jest fakt, że żaden z głównych bohaterów a przede wszystkim Will, nie zastanowił się na tym, że osobą, która najśladuje te wszystkie zbrodnie może być ktoś związany z FBI a tym samym - z nim. Pamiętajmy, że ofiary nie były przypadkowe - żadna z osób spoza ich grona znajomych nie mogła mieć takich informacji. Nawet seryjny morderca - wśbska dziennikarka, która dreptała za nimi była zauważona. Wiem, że Hannibal był psychiatrą Will'a, ale w serialu wyraźnie był poruszony temat ingerencji w czyjś umysł, dlatego dziwi mnie fakt, że Graham nie zorientował się wcześniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jego problemy z mózgiem zapewne przyćmiły jego osąd na tak bliską mu osobę. W końcu, gdy tylko od niej uzyskiwał "pomoc" to była ostatnią osobą o jakiej mógł pomyśleć w taki sposób.

      Usuń