środa, 13 czerwca 2012

" To długa historia." - czyli o Jak Poznałem Waszą Matkę Sezonowo




„Jak Poznałem Waszą Matkę” to serial, który w 2005 roku wystartował na stacji CBS. Od tamtej pory zdobył uznanie wśród widzów i krytyków. Znajduje się na wysokich miejscach w rankingach i otrzymał kilka prestiżowych nagród. O co jednak w nim chodzi?

Historia jest raczej prosta, przynajmniej na pozór. W 2035 roku Ted Mosby postanawia opowiedzieć swoim dzieciom historię o tym jak poznał ich matkę. Jego córka pyta: „-Czy to będzie długa historia?”, a on odpowiada twierdząco i przenosi ich do roku 2005. I tak ta długa historia ciągnie się już siedem lat. Czy na pewno jednak TA historia?

W trakcie przedstawiania akcji poznajemy pozostałych bohaterów następnych lat. Najlepszy przyjaciel i współlokator Teda, Marshall, jego słodka narzeczona Lily, zwariowany, a zarazem genialny przyjaciel wszystkich Barney i niedługo później wprowadzona Robin. Każdy bohater ma swoją inną, większą bądź mniejszą, rolę w opowieści poznania matki.



Pierwszy sezon prowadzi nas przez historię Teda i jego zakochania w Robin, które raz jest, a raz go nie ma. Widzimy też perypetię zaręczonych i Barneya, który pojawia się absolutnie wszędzie. Był on doskonałym wprowadzeniem i moim zdaniem najlepszym sezonem z doskonałym i wzruszającym zakończeniem. Dalej mogło już być przecież tylko lepiej.

I z początku było. Drugi sezon wystartował i to zdrowo. Śmieszne gagi, bardzo dobre prowadzenie historii i ciekawe wątki głównych bohaterów, które albo rozśmieszały, albo doprowadzały do płaczu. Wszystko jednak, jak w każdym serialu, prowadziło do końca. Ten był jak zaskakujący. Trzeci sezon ( który przez wielu uważany jest z najlepszych) obfitował w ciekawe gościnne występy, m.in. w pierwszy odcinkach pojawił się Enrique Iglesias z którym nasi bohaterowie lubili pogrywać.

Serial po tym sezonie miał zostać anulowany, na szczęście jednak wrócił na antenę z czwartym, znowu bardzo wysokim jakościowo, sezonem. Cała akcja była prowadzona idealnie. Było zabawnie, ciekawie i przede wszystkim matczynie. Wiedzieliśmy jak akcja się posuwa, a po drodze otrzymywaliśmy wiele wskazówek kim ta osoba może być. Pamiętna scena w barze trzeciego sezonu przychodzi mi teraz na myśl.



 I jak to bywa w dobrym show wszystko ma swój koniec. Na antenę wchodzi 5 sezon i serial od razu traci na wartości. Staje się nudny, odgrzewany, a historia matki zaczyna powoli ginąć. Piąty miał jednak swoje momenty, jak setny odcinek, czy ciekawy finał, ale nie było to już to. Następnie pojawia się szósty sezon z naprawdę świetnym pierwszym odcinkiem, który podniósł mnie na duchu i już myślałem, że serial wróci na właściwy tor. Tak się jednak nie stało. Szósty był jeszcze gorszy. Słaby, głupi, z kretyńskim i w ogóle nie potrzebnym wątkiem Zoe, posiadał zaledwie trzy dobre odcinki. Bez spojlerów: pierwszy, dwunasty, ostatni.

W trakcie gdy w piątym i szóstym historia matki była tragicznie minimalna tak w kolejnym już, siódmym, zaginęła. Totalnie zaginęła. Serial stał się podręczną historią Barneya, który ani trochę nie zbliżała do historia poznania Matki tej dwójki dzieci. Co więcej, same dzieci przestały się pojawiać, choćby na te kilka sekund, a finał nie zawierał w ogóle, ani jednej informacji o tytułowej matce.



Wyżej przedstawiłem krótką historię serialu jaka trwała przez te lata. Oczywiście, że można się ze mną nie zgodzić ( nawet trzeba momentami), ale ja tak czuję. Ten serial naprawdę był wielki i oglądało się go z przejęciem i w sumie dalej tak można. Co rok w wakacje odrabiam sobie pierwsze cztery sezon i jestem cały czas tak samo zachwycony. Ciągle się śmieje, dobrze bawię, a po seansie słucham naprawdę świetnej muzyki, który zwykle leci tylko w tle. Dlaczego duch tego serialu zaginął? Co się stało? Staram się to zrozumieć już długi czas. Wszystko co widzieliśmy do tej pory, stało się skokiem na kasę, a przecież nie musiało tak być. Nawet gdyby ukazali kim ta matka jest i o co z nią chodzi, to i tak serial mógłby lecieć dalej, bo może jakimś cudem dzieci chciałby usłyszeć jak doszło do ślubu pomiędzy nimi. Jednak nie… CBS podjęło inną drogę. Szkoda.

Podsumowując. Bardzo dobry serial przez pierwszy cztery lata, później dużo gorzej. Tak czy siak polecam. Dajcie znać w komentarzach co myślicie o nim i o tekście. Tylko proszę delikatnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz